Przyznam szczerze i bez bicia, że mam problem z używaniem odżywek, bądź masek regularnie. Chciałabym, aby moje włosy były w jak najlepszej kondycji, ale wciąż wieczorem brakuje mi sił oraz czasu na to, aby zapewnić moim włosom więcej komfortu i odżywienia. Często po prostu na szybko myję włosy, potem w tempie jeszcze szybszym suszę i gotowe. A właściwie poprawka...Tak było jeszcze ze dwa miesiące temu. Od tego momentu wszystko się zmieniło... A zmieniła to odżywka John Frieda Sheer Blond Go blonder, której efekty zadziwiają mnie do dziś.
![John Frieda Sheer Blonde Go blonder Lightening Conditioner]()
Miłość od... Pierwszego użycia
Zaczęło się dość przypadkowo i niewinnie, wykończyłam odżywkę, której używałam od dłuższego czasu i szukałam w zapasach jej zastępczyni. W moje ręce sama wpadła odżywka John'a Friedy dla włosów blond, a ja niczego nie oczekując, nałożyłam ją tuż po myciu włosów. I wtedy się zaczęło! To było jak uderzenie. Początkowo pomyślałam "a może moje włosy mają po prostu dobry dzień"? Odżywkę nałożyłam po ponownym myciu po dwóch dniach. Ten sam efekt. Chciałoby się powiedzieć "Przypadek? Nie sądzę". I rzeczywiście nie była to sprawka przypadku, ale właściwości odżywki Go blonder przeznaczonej dla włosów blond.
Kosmetyk zamknięty jest w 250 ml, żółtej tubce, z której w prosty i wygodny sposób wydobędziemy (do końca, bo przecież tubę można rozciąć!) kosmetyk delikatnie naciskając opakowanie. Odżywka ma dość zbitą, ale lekką dla włosów konsystencję, jest koloru lekko żółtego i ma piękny zapach profesjonalnych kosmetyków do włosów, co jeszcze zwiększa komfort stosowania. Nie muszę chyba wspominać, że woń wyczuwalna jest na włosach jeszcze kilka godzin od nałożenia?
Go blonderstosuję praktycznie po każdym myciu włosów (niestety wciąż zdarzają mi się dni kiedy mam czas tylko na szybkie umycie i wysuszenie włosów) i pozostawiam w zależności od posiadanego czasu od 5 minut do godziny. Niezależnie od czasu, przez który odżywka nałożona jest na włosy, wizualnie i dotykowo nie widzę różnicy. Wierzę jednak, że dłuższe pozostawienie odżywki na włosach bardziej je odżywi, a co za tym idzie, staną się one zdrowsze.
Ogólnie odżywką jestem zachwycona! Dawno nie natrafiłam na odżywkę, której mogłabym nadać miano ulubieńca. Ostatnio chyba tak zauroczyły mnie kosmetyki Davines i ich maska Nounou, która niestety po zmianie składu już tak bardzo jak wcześniej mi nie odpowiada. Ale wracając do Go blonder -po pierwsze dzięki tej odżywce nałożonej na wilgotne włosy, mogę swobodnie, bez ciągnięcia i wyrywania poszczególnych kosmyków, rozczesać włosy. Po drugie - musicie wiedzieć, że suszenie moich włosów odbywa się bez ich stylizacji na szczotce, więc wszelki efekt wygładzenia włosów bez odstających tu i ówdzie babyhair mile widziane.
Po wysuszeniu włosów są one zdecydowanie miękkie w dotyku i gładkie. Co prawda jakieś tam babyhair leciutko odstają, ale w rozsądnej ilości. Po zastosowaniu odżywki nie ma również mowy o tzw. "szopie na głowie", którą niestety często widziałam po wysuszeniu moich włosów. Nic dziwnego, ponieważ gliceryna odpowiedzialna za wygładzenie i nawilżenie jest na drugim miejscu w składzie. Z drugiej strony pasma nie są też obciążone.Zaobserwowałam również zdecydowaną poprawę kondycji kosmyków - wydają się zdrowsze, zdecydowanie nie są szorstkie w dotyku, co jest niestety problemem kobiet rozjaśniających włosy na blond. Wydajność również jest całkiem, całkiem, bowiem jak pisalam wcześniej - odżywkę stosuję już dwa miesiące, a wciąż mam jej jeszcze połowę.
Podejrzewam, że za nawilżenie i miękkość moich włosów odpowiedzialne są ekstrakty z cytrusów oraz rumianku. Rozjaśnienia kosmyków raczej nie zauważyłam (cała seria podobno ma sprawić, że blond stanie się jeszcze jaśniejszy), jednak nie na tym mi zależało. Odżywka nie zawiera amoniaku ani wody utlenionej i moim zdaniem jej skład ogólnie jest dobry. Nie zawiera np. alkoholi niekorzystnie wpływających na kondycję włosa.
Podsumowując - naprawdę dawno nie zachwycałam się żadną z odżywek tak bardzo jak John Frieda Sheer Blonde Go blonder! Jeśli jesteście zainteresowane wypróbowaniem jej na swoich włosach, kupicie ją Rossmannie, Hebe, Super-Pharm czy perfumeriach Sephora. Cena regularna moim zdaniem nie jest bardzo zawyżona jak na tak dobre efekty (35zł), ale spokojnie dostaniecie ją również w promocji.
I jak? Macie ochotę wypróbować? A może miałyście okazję używać tej odżywki lub innego kosmetyku z serii? Chętnie dowiem się również czy polecacie inne produkty John Frieda :)
Buziaki,
Sylwia