Poszukiwania korektora idealnego przywiodły mnie do szafy marki Kobo w Drogerii Natura. Akurat kończył mi się korektor Bourjois Healthy Mix, którego swoją drogą bardzo polubiłam (tu recenzja), a nigdzie nie było na niego promocji. W poście, w którym recenzowałam wspominany produkt, narzekałam na nieco zbyt ciemny i żółtawy odcień kosmetyku, stąd nie byłam też do końca przekonana do powrotu do niego. Potrzebowałam, więc czegoś nowego, aby zatuszować cienie pod oczami oraz okoliczne wypryski na twarzy. Akurat w szafie Kobo były promocje... I akurat objęte przeceną był m.in. korektor Modelling Illuminator Tens'up, czyli modelujący korektor rozświetlający do twarzy.
STANDARDOWE OPAKOWANIE
Produkt zamknięty jest w zgrabnej, 7ml, podłużnej buteleczce charakterystycznej dla większości korektorów o konsystencji płynnej. Część, w której schowany jest korektor jest przezroczysta co pozwala na kontrolowanie ilości pozostałego kosmetyku. Cały design utrzymany jest w czarnych barwach - czarna jest tu bowiem zakrętka oraz napisy informujące o kosmetyku. Po odkręceniu zakrętki, wydobywamy z opakowania długi aplikator zakończony skośnie ściętą gąbeczką, którym dość wygodnie nakłada się kosmetyk.
AKSAMITNA KONSYSTENCJA
Korektor Kobo zdecydowanie należy do korektorów o konsystencji płynnej. Wyjmując aplikator z opakowania, jest na nim dokładnie tyle produktu ile potrzebne jest do aplikacji strefy pod jednym okiem (tak zwanego trójkątu).
Kosmetyk jest lekko mokry, nie zastyga od razu, dzięki czemu można spokojnie wklepać go w okolice oczu. Kolejnym atutem jest brak wchodzenia w zmarszczki.
KOLOR i ZAPACH
Dostępne są dwa odcienie korektora Modelling Illuminator: 101 oraz nieco ciemniejszy 102. Z racji tego, iż należę do tzw. bladziochów, wybrałam numer 101. I rzeczywiście w tym przypadku barwa kosmetyku jest naprawdę jasna i, co zauważyłam z niemałą satysfakcją, dopasowana do mojej karnacji. Jeśli chodzi o zapach, jest wyczuwalny, ale bardzo delikatny. Nie powinien, więc drażnić nozdrzy nawet największego wrażliwca.
DZIAŁANIE I TRWAŁOŚĆ NA 5
Przyszła kolej na chyba najważniejszy punkt recenzji, czyli działanie Modelling Illuminator. Cienie pod oczami mam, choć może nie tak bardzo widoczne jak niektóre kobiety. Mój obszar pod oczami zazwyczaj jest nieco różowo-fioletowy, zwłaszcza po stronie wewnętrznej. Widać na nim również drobne naczynka. Po aplikacji korektora i wklepaniu go w skórę, kosmetyk praktycznie w całości pokrywa to, co chciałabym ukryć. Następnie nakładam na niego podkład, ostatnią warstwą jest puder. Tak sporządzony makijaż wraz z użyciem korektora Kobo Modelling Illuminator gwarantuje mi cały dzień bez cieni i widocznych naczynek. Oczywiście w miarę upływu czasu, warstwy te trochę się ścierają, ale nieznacznie. Podsumowując, stopień krycia korektora oraz jego trwałość, określam jako bardzo dobry. Nie zauważyłam również wpływu korektora na moją skórę, tj. absolutnie mnie nie wysuszył wbrew niektórym opiniom na wizażu.
Poniżej znajdziecie zdjęcia przed nałożeniem korektora i po. Zdjęcia robione były w weekend, czyli w dniach, w których mogę trochę się wyspać. Cienie i naczynka nie są, więc tak widoczne jak w dniach powszednich, kiedy często jestem niewyspana.![]() |
Bez korektora |
![]() | |
Z korektorem |

DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Markę Kobo znajdziecie w Drogeriach Natura. Cena korektora wynosi ok. 17 zł, nie jest to więc dużo. Za niecałe 20zł (miejcie oczy szeroko otwarte na liczne promocje!) otrzymujemy, więc naprawdę dobry kosmetyk.
Dajcie znać czy miałyście okazję używać korektora Kobo Modeling Illuminator!
Dajcie znać czy miałyście okazję używać korektora Kobo Modeling Illuminator!