Quantcast
Channel: Lacquer-maniacs - kosmetyki blog - opinie o kosmetykach
Viewing all articles
Browse latest Browse all 224

Nowości listopadowe

$
0
0
I znów jestem nieźle spóźniona z nowościami z zeszłego miesiąca, ale! Zdążę wyrobić się w tym właściwym :D Swoją drogą jak sięgnę pamięcią wstecz  - miałam tyle zapału do prowadzenia bloga, a teraz? Teraz po pracy najchętniej wracałabym do domu spać, ewentualnie siedziałabym z książką. Czy ja się starzeję?:D Ale do rzeczy...

W listopadzie nie kupiłam dużo, aż sama sobie się dziwię. To chyba najmniejszy ilościowo post dotyczący nowości w historii mojego bloga... A grudzień najprawdopodobniej będzie jeszcze bardziej skąpy. Same oceńcie ;)





W listopadzie wybrałam się do The Body Shop po muślinową ściereczkę do twarzy. Po nieudanym spotkaniu z rumiankowym masełkiem do demakijażu tejże marki i zakupie masła Clinique, postanowiłam, że wybiorę metodę najbardziej polecaną przez Was, czyli zmywanie muślinową ściereczką. Nie znalazłam info jakobym mogła zakupić ją w popularnych drogeriach, wybrałam się więc do TBS. Jeszcze jej nie użyłam, mimo że rozpoczęłam masło Clinique, ale zapewne to kwestia czasu - skoro kupiłam, to muszę jej użyć i wyrobić sobie opinię ;)

Moja wizyta w sklepie marki zbiegła się z rozdawaniem darmowych masełek jabłuszkowych z nowej serii limitowanej. I jak przystało na maniaczkę kosmetyków, chciałam wyjść ze sklepu z tym masełkiem! Dlatego poniekąd do zakupu dorzuciłam jeszcze peeling kokosowy (a kolejny powód to chęć spróbowania go, która pojawiła się już daawno). I tak oto wyszłam ze sklepu z trzema cudenikami z TBS :)


Firming Butter Q10 Palmers kupiłam z polecenia ciasteczko25, która zachwalała jego wpływ na wyszczuplenie i ujędrnienie ciała wraz z intensywnymi peelingami i szczotkowaniem ciała. Szczota w TBSie była dla mnie za droga, zdecydowałam się więc na tę z Rossmanna. Jest trochę szorstka, a szczotkowanie nią ciała nawet na początku może nieco boleć, dlatego należy robić to z wyczuciem, ale gdy już się przyzwyczaimy to moim zdaniem skóra robi się nieco jędrniejsza, gładsza i co równie ważne - pobudzamy krążenie.


Jeśli mieszkacie w Warszawie i często bywacie w Arkadii, interesujecie się kosmetykami lub po prostu jesteście z innego miasta, a nowości w kosmetyce są Wam dobrze znane, na pewno wiecie, że w Warszawie, właśnie w Arkadii, otworzył się pierwszy w Polsce salon Kiko. Akurat złożyło się tak, że mogłam być w sklepie marki już pierwszego dnia otwarcia, więc mogłam obadać prawie jeszcze niezmacane kosmetyki. Czymże jednak byłby mój pobyt w tym sklepie bez wyjścia z lakierami do paznokci? Wybrałam dla siebie głęboką śliwkę i dość jaskrawy róż, z których jestem bardzo zadowolona, bowiem wcześniejsza moja przygoda z lakierami Kiko nie była zbyt udana. Tego samego dnia spotkałam się również z moją koleżanką Luizą, która jako jeden z podarunków z Berlina przywiozła mi lakier Manhattan z kolekcji Blogger's Choice. Obecnie nie jestem już tak na czasie z nowościami drogeryjnymi, ale wydaje mi się, że tej limitki u nas nie było? Luiza, dziękuję raz jeszcze!


W listopadzie skusiłam się również na zakupy w MAC. Chciałam kupić róż w odcieniu chłodnym i zaproponowano mi Dame. Jak już pisałam w poście o tym różu, do MACa szłam z zamiarem kupna Well dressed jednak został mi on odradzony, ponieważ według ekspedientki nie byłoby go widać na mojej skórze. Uznałam, że sprzedawczyni MAC zna się lepiej ode mnie i wzięłam Dame. W ostatecznym rozrachunku jestem zadowolona, ale nadal jakaś bliżej niewytłumaczalna siła ciągnie mnie w stronę popularnego już chyba w blogosferze Well Dressed ;)

Szminka MAC - piękna Plumful, idealna na jesień, trafiła do mnie dzięki kochanej Karotce, która sprezentowała mi ją na urodziny :) Za co jestem jej baaardzo wdzięczna, bo sama pewnie chodziłabym za tą szminką jakiś czas. Tak samo jak za Creme Cup ;)

Karotka przywiozła mi również z jej wojaży czyścik Lush Angels on bare skin. Wcześniej z kosmetyków marki miałam jedynie Catastrophe Cosmetic, ale nie zauważyłam tak spektakularnych efektów jak inne dziewczyny. Natomiast z aniołkami polubiłam się bardzo! Dawno chyba nie spotkałam produktu, który tak dobrze oczyszczałby moją buzię. Co prawda początkowo nie mogłam przyzwyczaić się do konsystencji czyścika, ale po czasie przestałam zwracać na to uwagę, gdy zauważyłam rezultaty. A były to przede wszystkim zmatowiona i gładka skóra.


I last but not least ;) Kostka Essie z najnowszą kolekcją Jiggle Hi, Jiggle Low!, którą również miałyście okazję podziwiać na moim blogu ;)

I to tyle z nowości listopadowych. Chyba naprawdę nie było tego dużo, prawda?
O Wasze listopadowe zakupy nie pytam, bo pewnie już ich nie pamiętacie, ale może podzielicie się informacją co ciekawego kupiłyście w grudniu lub otrzymałyście pod choinkę? Czekam na Wasze komentarze!

 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 224

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra